„Życie ma charakter falowy i jutro, pojutrze, najdalej za tydzień wyjrzy Słońce” – akurat klimat jest taki, że nie tylko główna bohaterka '𝐉𝐚 𝐭𝐮 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐳𝐚𝐛𝐢𝐣𝐚𝐦’, musi sobie przypominać, że za każdą ciemną chmurą czeka promyk światła. Antonina Biczak, bo o niej mowa, ma tendencję do 'dołu lub zejścia śmiertelnego’ przy każdym spadku ciśnienia, a 'ból istnienia’ potrafi ją złapać znienacka.
Nowa książka Pani Marty Obuch to coś więcej niż kryminał z humorem. To także romans i… powieść uniwersytecka, co zaintrygowało mnie najbardziej, bo mam wrażenie jakbym miała z tym gatunkiem do czynienia dawno ;), gdy lord Peter Wimsey trafił w Oxfordzie do Shrewsbury College (seria Dorothy L.Sayers).
W opracowaniach naukowych można przeczytać:
Śledząc ewolucję powieści uniwersyteckiej, trzeba także odnotować jej coraz bliższe związki z kryminałem, czego dowodzi pojawienie się takich terminów genologicznych, jak 𝐤𝐫𝐲𝐦𝐢𝐧𝐚ł 𝐮𝐧𝐢𝐰𝐞𝐫𝐬𝐲𝐭𝐞𝐜𝐤𝐢, thriller uniwersytecki, 𝐤𝐫𝐲𝐦𝐢𝐧𝐚ł 𝐡𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐲𝐜𝐳𝐧𝐨𝐥𝐢𝐭𝐞𝐫𝐚𝐜𝐤𝐢, 𝐢𝐧𝐭𝐞𝐥𝐞𝐤𝐭𝐮𝐚𝐥𝐧𝐲 𝐜𝐳𝐚𝐫𝐧𝐲 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐬 czy 𝐧𝐚𝐮𝐤𝐨𝐰𝐲 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐬 𝐝𝐞𝐭𝐞𝐤𝐭𝐲𝐰𝐢𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲*.
„Niepomierna intertekstualność”, czyli powieść uniwersytecka… Między romansem a Kryminałem” Anna Skubaczewska-Pniewska
Chociaż to świetne podsumowanie, czuję, że brakuje jeszcze jednej kategorii… Może 𝑢𝑛𝑖𝑤𝑒𝑟𝑠𝑦𝑡𝑒𝑐𝑘𝑎 𝑟𝑜𝑚𝑎𝑛𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑎 𝑘𝑜𝑚𝑒𝑑𝑖𝑎 𝑘𝑟𝑦𝑚𝑖𝑛𝑎𝑙𝑛𝑎? 😉 W końcu mniej więcej z taką historią mamy tu do czynienia ⬇️
Tosia czyli główna bohaterka jest doktorantką, pracę dodatkową podejmuje u swojego profesora. W wielowątkowej strukturze pojawiają się też inni wykładowcy więc klimat charakterystyczny dla ‘campus novel’ jest utrzymany. Warto pamiętać, że i Autorka powieści ma doświadczenia związane z pracą w zawodzie nauczyciela i wykładowcy. Ciekawym zabiegiem jest też wprowadzenie do fabuły prawdziwych osób, pod zmienionymi nazwiskami, na przykład: profesor Marek Migdalski, Krzysztof Nałecki czy profesor Bożena, mediewistka. Oczywiście oprócz świata naukowego, mamy splot tajemniczych wydarzeń; napadów i wypadków, których świadkiem zazwyczaj jest Tosia, co zaczyna czynić z niej główną podejrzaną.
Powodzenie zapewnia powieściom uniwersyteckim, z jednej strony, ich charakter parodystyczno-satyryczny, sprzyjający „oswojeniu” obecnej tu problematyki naukowej związanej z profesją bohaterów i autorów, z drugiej – wykorzystanie schematów najpoczytniejszych gatunków prozatorskich: romansu i kryminału
„Niepomierna intertekstualność”, czyli powieść uniwersytecka… Między romansem a Kryminałem” Anna Skubaczewska-Pniewska
W powieści Marty Obuch wątek kryminalny, romans i komedia są tak mocno splecione jak składniki w dobrym przepisie. Mamy wiele warstw, co jest chyba charakterystyczne dla powieści tej Pisarki, w których zazwyczaj dostajemy fabułę wieloaspektową, tak samo jak wielowątkowe i różnorodne jest życie.
Czytając, przyjmujemy zaproszenie do świata realnego, ale bezpiecznego, w którym można się pośmiać, skupić na intrydze kryminalnej… i odebrać kilka darmowych lekcje filozofii i psychologii w cenie książki 😉
Chociaż różnorodność i interdyscyplinarność są charakterystyczne dla twórczości Marty Obuch, to jednak uznałabym, że ta powieść jest inna od poprzednich. Czytając miałam wrażenie, że dostajemy okazję na podążanie za Autorką, która zmienia się, rozwija, rozszerza zakres literackich i naukowych zainteresowań, dlatego traktuję to jak kolejny krok w ewolucji twórczości i ciekawa jestem, co będzie dalej 🙂 Tytuł jest dostępny, daje więc możliwość aby każdy sam zweryfikował czy taka pisarska odsłona jest mu bliska.
Ale bez obaw, w tej zmiennej rzeczywistości jest jeden stały punkt – człowiek niewielkiego wzrostu, ale wielkiego formatu – komisarz Marchewka, obecny i przytomny (?). Na posterunku.
*„𝑁𝑖𝑒𝑝𝑜𝑚𝑖𝑒𝑟𝑛𝑎 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑟𝑡𝑒𝑘𝑠𝑡𝑢𝑎𝑙𝑛𝑜𝑠́𝑐́”, 𝑐𝑧𝑦𝑙𝑖 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐́ 𝑢𝑛𝑖𝑤𝑒𝑟𝑠𝑦𝑡𝑒𝑐𝑘𝑎… 𝑚𝑖𝑒̨𝑑𝑧𝑦 𝑟𝑜𝑚𝑎𝑛𝑠𝑒𝑚 𝑎 𝑘𝑟𝑦𝑚𝑖𝑛𝑎ł𝑒𝑚 Anna Skubaczewska-Pniewska – z tego ciekawego tekstu znalezionego w Internecie pochodzi zdanie dot. powieści uniwersyteckiej.
„Ja tu tylko zabijam” 2024
Autorka: Marta Obuch
Wydawnictwo FILIA