Szpileczka, pęcinka, łydeczka

„𝐒𝐙𝐏𝐈𝐋𝐄𝐂𝐙𝐊𝐀, 𝐏𝐄̨𝐂𝐈𝐍𝐊𝐀, Ł𝐘𝐃𝐄𝐂𝐙𝐊𝐀, następnie płaszcz kryjący chwilowo resztę nieboszczki i pozostawiający spore pole wyobraźni, wreszcie szyja i twarz.” I to właśnie o tę „drogą zmarłą” toczy się cała sprawa i śledztwo, które prowadzi Kazimierz Kortuń, botanik.

📖 Kortuń zmagał się z oryginalnym zaburzeniem – zapamiętywał pierwsze zdania wszystkich książek, które kiedykolwiek przeczytał i te pierwsze zdania automatycznie kojarzył z sytuacją, w której aktualnie się znalazł. Jeździł tramwajami wyłącznie o parzystych numerach, a godziny na zegarze łączył z datami ważnych wydarzeń historycznych. I to właśnie Kortuń postanowił wyjaśnić zagadkę morderstwa w alpinarium.

𝐃𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐬𝐢𝐚̨𝐳̇𝐤𝐚 𝟏𝟎𝟎/𝟏𝟎, 𝐩𝐨𝐝𝐨𝐛𝐧𝐢𝐞 𝐚𝐮𝐝𝐢𝐨𝐛𝐨𝐨𝐤 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐳𝐲𝐭𝐚𝐧𝐲 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳 𝐏𝐚𝐧𝐚 𝐖𝐨𝐣𝐜𝐢𝐞𝐜𝐡𝐚 𝐌𝐚𝐥𝐚𝐣𝐤𝐚𝐭𝐚.

Ten kryminał realistyczno-paniczny może się bardzo podobać… pod warunkiem oczywiście, że bawią Państwa żarty abstrakcyjne, ironiczne, oderwane czasami od rzeczywistości. Niezależnie jednak od preferowanego poczucia humoru, warto zwrócić uwagę, że tu prawie każde zdanie to perełka.

Książka powstała w czasie epidemii, gdy zmuszeni byliśmy do izolacji. Pomysł polegał na tym by pomimo odosobnienia nie pracować samodzielnie. Wirtualne media cytowały wówczas Wojciecha Zimińskiego, który opowiadał jak wpadł na pomysł pisania książki w duecie:

Trzeba było wymyślić coś, co bezpiecznie można robić zespołowo. Przypomniała mi się taka dziecięca zabawa, która polegała na tym, że rysowało się postać. Jedna osoba rysowała głowę, zwijała ją w trąbkę i przekazywała drugiej, która rysowała szyję, kolejna rękę i tak dalej. Pomyśleliśmy z Arturem Andrusem, że to będzie dla nas świetna zabawa twórcza i tak w pandemii powstała nasza powieść „A koń w galopie nie śpiewa”.

Każdy rozdział pisał na zmianę jeden z Autorów.

Lista Kategorii
Posts created 25

Powiązane Posty

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Do Góry